Słoiki w formie, z jaką kojarzymy je dzisiaj, pojawiły się około 150 lat temu. Od tego czasu zadomowiły się w kuchniach, aptekach, laboratoriach, spiżarniach oraz mieszkaniach studentów. W Warszawie powstało pierwsze w Polsce muzeum, które gromadzi te użytkowe przedmioty. Zobacz weki krajowe, zagraniczne, małe, duże, czyli wszelakie.
Na początku września tego roku przecięto czerwoną wstęgę, co dało początek działalności jedynej w swoim rodzaju. Słoiki z całego świata stały się dostępne dla szerokiego grona odbiorców. Wystawa znajduje się w Muzeum Techniki i Przemysłu NOT w Pałacu Kultury i Nauki. Została podzielona na tematyczne segmenty, ponieważ wiadomo, że wek wekowi nierówny. Znalazło się miejsce m.in. dla słoików laboratoryjnych, domowych oraz historycznych (tych, które wyszły już z codziennego użytku). Zwiedzanie najlepiej rozpocząć od części nazwanej Spiżarnią, czyli domu marmolad, dżemów, majonezów i innych przetworów. Potem będzie już tylko ciekawiej.
Dokładnie tak, jak myślisz. Znajdziesz tutaj rozmaite mikstury zamknięte w szklanych pojemnikach, reprezentatywne lekarstwa z początku XX wieku oraz wiele innych tajemniczych preparatów w słoikach. Te klasyczne mają litr pojemności. Zostały zaprojektowane przez niejakiego Johanna Wecka, który również stworzył metodę hermetycznego zamykania ich. Do lat 70. ubiegłego wieku był to najpopularniejszy sposób w PRL-u. Właśnie od nazwiska tego twórcy wzięła się nazwa wek.
Na wystawie nie mogło zabraknąć słoików królujących w poprzednim ustroju. Następcami systemu Wecka zostały te z funkcją twist. Jest to nic innego, jak nałożenie specjalnej pokrywki na gwint. Następnie gotowanie ich do momentu wytworzenia się w środku podciśnienia. Nic prostszego, dlatego w części poświęconej wekom i innym szklanym pojemnikom z czasów PRL-u można znaleźć dużo wypełnionych słoików. Niektóre zawierają typowe domowe przetwory, inne po prostu zachwycają kształtem. Pokazano, że łączyły one ludzi z miasta i ze wsi. Każdy coś w nich trzymał.
Pomysł na muzeum wziął się z obecnych uwarunkowań kulturowych. Sporo mówi się o młodych ludziach przyjeżdżających do dużych miast pracować oraz studiować. Ich charakterystyczną cechą jest niedzielny powrót do domu w towarzystwie szklanych pojemników pełnych jedzenia, w które zostali wyposażeni przez rodziców. Twórcy wystawy postawili sobie za zadanie ponownie uszlachetnić słowo słoik. Powinno kojarzyć się z pozytywami, więc zapraszamy do optymistycznego zwiedzania muzeum.
Więcej informacji o wystawie znajdziesz TUTAJ.
Szeroki wybór słoików znajdziesz TUTAJ.