Oglądając po raz pierwszy zmagania w ramach łyżwiarstwa szybkiego na krótkim torze, wielu śmieszy, a zarazem intryguje to, że zawodnik z jednej drużyny popycha swojego zamiennika, aby ten nabrał odpowiedniej prędkości. Na czym tak naprawdę polega short track?
Short track jako jedna z najmłodszych odmian łyżwiarstwa narodziła się w USA i Kanadzie pod koniec XIX wieku, ale dopiero w 1992 roku podczas XVI Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Albertville we Francji pojawił się na liście konkurencji olimpijskich. W Polsce początki tego sportu sięgają 1993 roku i wiążą się z Uniwersjadą w Zakopanem, podczas której rozegrane zostały pierwsze zawody w short tracku.
Niewtajemniczeni utożsamiają short track z klasycznym łyżwiarstwem szybkim. Jednak obie dyscypliny znacząco się różnią choćby liczbą zawodników, którzy w jednym momencie jeżdżą po tafli lodu czy tym, że w pierwszym sporcie liczy się, aby być pierwszym na mecie, a w drugim istotny jest czas. W short tracku jeździ się indywidualnie lub w sztafecie po torze o długości 111,12 metrów, który zwykle wyznaczony jest na boisku do hokeja na lodzie.
Biegi indywidualne rozgrywane są na dystansie 500, 1000 lub 1500 m, a sztafety pokonują odległości 3 km (kobiety) i 5 km (mężczyźni). Na tafli znajduje się jednocześnie od 4 do 6 zawodników. Startują oni z jednej linii i tak jak w przypadku żużlowców wygrywa ten, kto pierwszy przekroczy linię mety. W sztafecie kończący bieg zawodnik popycha swojego zmiennika, aby pomóc mu osiągnąć jak największą prędkość.
W czasie short tracku można rozpędzić się do 50 km/h. Zawodnik ma na sobie aerodynamiczny kostium, a także kask, buty ze specjalnymi płozami i rękawice.