To chyba pierwsza tak urocza dyscyplina, jaką przedstawialiśmy w ramach naszej serii. Dotychczas opisywane sporty i tradycje były raczej zabawne, niekiedy niesmaczne, a nawet brutalne. Psi surfing nie zaskakuje aż tak bardzo (ręka do góry, kto w życiu nie widział choćby przez ułamek sekundy filmu z psami w roli głównej!), ale nam skradł serca! Bo jak można nie zakochać się w uradowanym psiaku, który na desce surfingowej pokonuje kolejne fale?
Pierwsze wzmianki o surfujących psach pochodzą z lat 20. XX wieku. Dyscyplina rozwijała się w Kalifornii i na Hawajach, dziś ma już bogatą tradycję. Miłośnicy tego sportu bez problemu rozpoznają imiona czworonogów, które zapisały się w historii surfingu. Ikoną stał się pies Rusty - jego zdjęcie opublikowano w latach 50. w prestiżowym magazynie National Geographic. Surfujące psy i ich właściciele zdobywali rozgłos dzięki prasie, telewizji i kinie.
Dziś zawody w psim surfingu odbywają się w wielu nadmorskich miejscowościach. Najbardziej znane imprezy organizowane są na wybrzeżu stanu Kalifornia. Jednym z nich jest Loews Coronado Bay Resort Surf Dog Competition organizowany od 2006 roku na plaży Imperial Beach w Kalifornii (od 2014 r. znany jako Unleashed by Petco Surf Dog Competition). Środki zebrane podczas wydarzenia przekazywane są organizacjom na rzecz ochrony zwierząt.
Psy startują do rywalizacji samodzielnie lub ze swoimi surfującymi właścicielami. Próba trwa ok. 10 minut. Oceniane są całościowo według kategorii wagowej (psy małe, średnie, duże), na podstawie techniki, wysokości i długości fali. Jury przyznaje punkty również za strój! Psiaki startują ubrane m.in. w stroje kąpielowe, biżuterię i okulary przeciwsłoneczne.
Niektórzy kwestionują stronę etyczną zawodów. Jednak patrząc na zadowolenie czworonożnych surferów, trudno uwierzyć w dziejące się im krzywdy.