Utrzymanie się na ściance wspinaczkowej, a co ważniejsze pięcie się na niej w górę to nie lada wyzwanie dla organizmu, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Jednym z elementów przygotowań do treningu na ściance są ćwiczenia siłowe.
Po złapaniu bakcyla, kiedy wiemy już, że chcemy przejść z rekreacyjnego wspinania na regularne treningi zarówno na ściance, jak i w terenie, niezbędna będzie ciągła praca nad utrzymaniem odpowiedniej formy. Aby wzmocnić górne partie ciała, które bardzo intensywnie pracują w czasie wspinania, należy postawić na systematyczny trening na siłowni obejmujący m.in. podciąganie na drążku, różne rodzaje pompek i brzuszków, ćwiczenia ze sztangą, hantlami i innego typu obciążeniami. Oprócz ćwiczeń siłowych należy wykonywać aeroby, które poprawią pracę serca i całego układu krążenia, a także układu oddechowego, przez co zwiększą wydolność i wytrzymałość organizmu. Trening nastawiony na budowanie siły należy wykonywać na zmianę z bieganiem, jazdą na rowerze czy marszobiegiem. Dobrym uzupełnieniem będzie pływanie.
Oprócz regularnych ćwiczeń kardio i siłowych najlepszym sposobem na budowanie formy będzie samo wspinanie. Warto postawić na buldering, czyli wspinanie się na niskie wysokości bez użycia liny jako środka asekuracyjnego. Tu o bezpieczeństwo dbają tzw. crashpady, czyli przenośne maty lub spotter, czyli partner czuwający nad tym, aby w momencie odpadnięcia od ścianki zamortyzować upadek. Buldering na panelu to świetny sposób na budowę siły. Drugim rodzajem wspinania jest on-sight, czyli „od strzału”. Polega ona jednorazowym pokonaniu trasy bez wcześniejszego poznania jej przebiegu (prócz krótkiego obejrzenia przed startem), bez podpowiedzi czy spoglądania na innego wspinacza.
Osoby, które podchodzą rekreacyjnie do wspinaczki powinny zadbać o rozgrzewkę przed rozpoczęciem wysiłku. Można zrobić krótkie przebieżki, wymachy rąk i nóg, podskoki oraz wykonać kilka ćwiczeń rozciągających.
Autor: Sylwia Stwora