Kto chociaż raz próbował rozpalić ognisko ten wie, jak podstępne może okazać się to zadanie.
Rozpalanie ogniska nie musi być jednak trudne – wystarczy się do tego odpowiednio przygotować. Dobra wiadomość jest taka, że gdy już zdobędziesz wiedzę na ten temat i będziesz mieć za sobą kilka rozpalonych ognisk, każde kolejne będzie dla Ciebie łatwiejsze. Wiele osób wręcz podchodzi do tego jak do wyzwania i zadają sobie pytanie: jak poradzę sobie w tych warunkach?
Zanim zaczniesz wygrzewać się przy płomieniach ogniska, wybierz na nie odpowiednie miejsce. Możesz wykonać krąg z kamieni, by płomień nie rozprzestrzenił się za daleko. Dobrym pomysłem jest także wykopanie dołka, w którym rozpalisz ognisko i ułożysz stos. Kluczem podczas przygotowania miejsca ogniskowego jest zmaksymalizowanie bezpieczeństwa. Wybierz więc miejsce, które jest oddalone od krzewów i koron drzew. Wszystko po to, by dokładanie polan do ogniska było proste, a sam ogień mógł palić się przez dłuższy czas, nie stwarzając zagrożenia.
Źródłem ognia mogą być wszystkim znane zapałki oraz zapalniczki. Jednak o ile zamoczone zapałki to coś powszechnego, tak nie każdy zabezpieczy się na wypadek skończenia się gazu w zapalniczce. A zdarza się to zadziwiająco często!
Na szczęście istnieją zapałki, które zadziałają nawet w przypadku zawilgocenia, oraz krzesiwo, którym z powodzeniem zastąpimy zapalniczkę podczas rozpalania ogniska. Krzesiwo jest niewielkich rozmiarów, więc spokojnie możesz dołączyć je do kluczy albo przechowywać w małej kieszonce plecaka. I co najważniejsze, krzesiwu żadne warunki nie są straszne. Jest to również przedmiot wielorazowego użytku.
Krzesiwo składa się z dwóch części. Jedną częścią pocieramy o drugą (pocierana część to iskrownik), by wydobyć iskrę. Tu również przydaje się wprawa i dobra podpałka, o czym powiemy za moment.
Podpałka to materiał, który rozpala się jako pierwszy. To właśnie podpałka „przekazuje” dalej ogień. Im łatwiej zatem podpałka zajmie się ogniem, tym większe szanse powodzenia na natychmiastowe rozpalenie ogniska. W roli podpałki świetnie sprawdza się cienka kora brzozowa, która dość długo się pali. Kolejnym materiałem odpowiednim na pierwszy kontakt z iskrą jest wystrzępiony patyk, a konkretnie jego bardzo cieniutka, sucha część. Suche igliwie bardzo szybko zajmuje się ogniem, tu jednak uwaga – igły bardzo szybko gasną. Możliwe więc, że zobaczysz iskrę i dym, ale ogień nie zdąży zająć reszty ogniska.
Drewno na ognisko powinno być suche. Nie zbieraj zatem mokrych i świeżych gałęzi, a tym bardziej nie zrywaj ich bezpośrednio z drzewa. Najlepiej poszukać wyschniętych gałęzi i zebrać ich sporą ilość. Nie zapomnij o małych patykach i suchych mchach, które zajmą się ogniem od podpałki.
Często kojarzymy z filmów czy bajek sceny, gdy bohaterowie rozpalają ognisko przez pocieranie patyka o patyk. W rzeczywistości uzyskanie iskry taką metodą jest niesamowicie trudne, jednak gdy użyjemy patyków nieco inaczej, sukces jest niemal pewny.
Sekretem rozpalenia ogniska patykami jest użycie ich jako ręcznego świdra ogniowego. Wówczas potrzebujesz suchych patyków pozbawionych kory oraz kawałka suchego drewna, w którym wykonane są otwory. Następnie umieść patyki w otworach i szybko pocieraj patyk między dłońmi (wówczas „obraca się” on w kawałku drewna). Spowodujesz w ten sposób tarcie między suchym patykiem a wysuszonym kawałkiem drewna. Podłożenie w miejscu styku suchej podpałki zaowocuje uzyskaniem ognia. Jest to metoda, która wymaga paru ćwiczeń.
Rozpalanie ogniska, jak każda nowa umiejętność, wymaga paru prób i błędów. Jej opanowanie jednak przyniesie wiele satysfakcji, a wieczory spędzone przy blasku płomieni zostaną niezapomniane.