Zapałki zamokły, a zapalniczki brak? Oto jeden z survivalowych trików, który pomoże rozpalić szybko ogień. Wykorzystasz w nim puszkę jako soczewkę. Rozłóż rozpałkę (suche liście, drobne patyki itp.). Weź czekoladę lub pastę do zębów i posmaruj spód puszki np. po coca-coli. Następnie kawałkiem materiału pocieraj spód naczynia. Kiedy zacznie błyszczeć, opłucz puszkę wodą. Następnie ustaw wypolerowaną stronę nad rozpałką, ale tak, aby odbijała na nią promienie słońca. Po kilku minutach powinien pojawić się dym. Zacznij ostrożnie dmuchać i dodawaj materiały palne.
Brakuje ci podpałki? Sprawdzą się waciki kosmetyczne polane woskiem. Może być też kawałek waty. Zapal świeczkę nad wacikiem lub watą, obróć ją pod takim kątem, aby płomień topił wosk na materiał. Gdy zastygnie, włóż pod stertę gałęzi i zapal. Dobrą rozpałką jest również kora brzozy.
O różnych technikach rozpalania ognia przeczytasz TUTAJ.
Brak wody pitnej nie oznacza, że musimy raczyć się deszczówką czy brudną wodą z rzeki. Wystarczy odciąć wieko butelki (najlepiej 5 l), zrobić dwie dziurki po przeciwnych stronach, przewiązać kawałkiem sznurka i powiesić np. na gałęzi. Następnie na dno butelki kładziemy gazę, wsypujemy suchy piasek oraz rozdrobniony węgiel drzewny (z ogniska) – robimy kilka warstw. Na koniec wlewamy wodę z rzeki czy deszczówkę. Czekamy aż się przefiltruje i podgrzewamy. Nie należy pić takiej wody bez przegotowania.
Konserwy to jeden z podstawowych elementów jedzenia podczas biwaku, kempingu czy kilkudniowej wycieczki w góry. Wprawdzie coraz więcej puszek posiada wygodne zawleczki, dzięki którym szybko je otworzymy. Jednak co zrobić, jeśli w środku lasu okaże się, że nie wzięliśmy otwieracza, albo gdy zawleczka się urwie? Z pomocą może przyjść duża metalowa łyżka. Wystarczy chwycić ją mocno, a zaokrągloną końcówką wykonywać dynamiczne i krótkie ruchy wzdłuż krawędzi wieczka. Ważne, aby skupić się na jednym miejscu. Kiedy w końcu łyżka przebije wieko, należy powiększać otwór, wbijając łyżkę dalej naokoło. Nie masz pod ręką łyżki? Znajdź szorstki kamień i pocieraj o niego wieko puszki, dopóki krawędzie nie puszczą. Potem tylko ściśnij puszkę, aby unieść wieko w górę.
Scyzoryk czy multitools to jeden z najprzydatniejszych narzędzi survivalowca. Szeroki wybór masz TUTAJ.
Zepsuta kuchenka turystyczna lub jej brak to już nie problem, jeśli pod ręką masz puszkę metalową np. po konserwie czy napoju gazowanym. W pierwszym przypadku wystarczy wyciąg ok. 20 dziurek w górnej części puszki lub zrobić mały, prostokątny otwór na w dolnej części. W drugim, odetnij dno puszki na wysokości ok. 3 cm. Taki sam kawałek odetnij z góry. Zrób z boku niewielki otwór. Wytnij wieczko. Złóż obie części. Wlej do środka alkohol (np. spirytus) lub włóż korę brzozy bądź drobne drewniane szczapki. Podpal materiał, poczekaj aż się rozgrzeje i połóż na wierzch kubek z wodą do podgrzania itp. Pamiętaj o zapasowej dokładce drewienek lub innego materiału, którego użyłeś do rozpałki.
Nóż podczas wypadu pod namiot czy na kemping przyda się nie tylko do krojenia jedzenia. Można go wykorzystać przy np. struganiu kijków na kiełbasę z ogniska. Co jednak zrobić, gdy nóż się stępi? Weź kubek ceramiczny, odwróć dnem do góry i zacznij pocierać nóż o krawędzie naczynia, zachowując kąt nachylenia 20-25 stopni. Po kilku takich ruchach, nóż będzie znów gotowy do krojenia i cięcia.