Kuriozum sportu: Pea Shooting

Pamiętasz jedną z "dyscyplin" lat szkolnych? Do jej uprawiania potrzebowałeś kulki z papieru i rurki lub obudowy długopisu. Kolejny kuriozalny sport w naszej serii wygląda podobnie, choć amunicja jest nieco bardziej wyrafinowana. Przedstawiamy pea shooting - profesjonalne strzelanie grochem.

Jakkolwiek niepoważnie to zabrzmi, to strzelanie z grochu (pea shooting, peashooting, pea-shooting) jest sztuką. Trzeba wykazać się nie tylko dużą pojemnością płuc, lecz również doskonałym wyczuciem i celnością. Zawodnik musi bowiem trafić z maksymalnie 12-calowej rurki (ok. 30,5 cm) celu z odległości 12 stóp (ponad 3,6 m). Co niektórzy posiłkują się nawet tuningowanymi peashooterami, wyposażonymi w lunety i laserowe celowniki!

Rok w rok, od 1971 roku w niewielkiej angielskiej wiosce Witcham odbywają się Światowe Mistrzostwa w Peashootingu (World Pea Shooting Championships). Przeważająca część uczestników rekrutuje się z miejscowych, lecz rosnące zainteresowanie przyciąga coraz więcej turystów z kraju i zagranicy, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności strzelca wyborowego. W zawodach mogą wziąć udział kobiety, mężczyźni i dzieci (każdy przypisany jest do właściwej mu kategorii).

Jak za każdą tego typu imprezą stoi jakaś historia. Bohaterem Witcham stał się lokalny nauczyciel i dyrektor miejscowej szkoły, John I. Tyson. Pewnego dnia przyłapał uczniów na strzelaniu z rurek grochową amunicją w słabszych kolegów. Interweniował, konfiskując niebezpieczne narzędzie i karząc agresorów. Gdy okazało się, że Urząd Witcham potrzebuje pilnie pieniędzy, przypomniał sobie o felernym dniu. Zaproponował zorganizowanie zawodów w strzelaniu grochem, podczas których zorganizowano by zbiórkę pieniędzy na rzecz ratusza. Pomysł został przyjęty entuzjastycznie. Same mistrzostwa okazały się sporym jak na ten zasięg sukcesem: udało się przyciągnąć zainteresowanie ludzi i zebrać sporą sumę pieniędzy. Cel został zrealizowany.

Powodzenie pierwszej imprezy skłoniło organizatorów do przygotowania kolejnych edycji. Mistrzostwa połączono z obchodami święta targowego w wiosce. Dziś to ważna tradycja dla mieszkańców Witcham. W 2003 roku zmarł pomysłodawca, pan Tyson. Po podzięce za działanie na rzecz społeczności oraz stworzenie unikatowego wydarzenia, lokalna społeczność uhonorowała jego osobę tablicą pamiątkową jego imienia, na której co roku będą zapisywane nazwiska kolejnych mistrzów.

Akcesoria dla pasjonatów strzelectwa znajdziesz TUTAJ.