Reguły konkurencji są proste - uczestnikom do spodni wrzucane są jedna lub dwie fretki. Śmiałek musi zaciągnąć pasek oraz mieć zawiązane spodnie na kostkach, aby gryzonie nie mogły się tamtędy wydostać. Potem pozostaje już tylko... cierpliwe znoszenie ruchliwych zwierzątek. Kto wytrzyma najdłużej - wygrywa. Dla utrudnienia wprowadzono zasadę zakazującą brania udziału w konkursie osobom pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Rekordziści w tej nietypowej dyscyplinie często się zmieniali – obecnie podium zajmują Frank Bartlett i Christine Farnsworth, którym udało się okiełznać zwierzątka przez 5 godzin i 30 minut. Najbardziej znanym uczestnikiem zawodów jest jednak Reg Mellor, któremu w 1981 roku udało się ustanowić rekord świata wynoszący 5 godzin i 26 minut. Śmiałek chciał pobić magiczną barierę 6 godzin, jednak w połowie konkursu wszyscy widzowie... znudzili się i wyszli.
Choć w konkurencji mogą brać udział jedynie mężczyźni to zawiedzione panie pocieszamy – pojawiły się informacje o powstaniu damskiego odpowiednika tego niezwykłego konkursu. Kobiety mają wpuszczać zwierzątka... pod bluzki.
Fretki to przyjazne zwierzątka, więc wydaje się, że trzymanie ich w spodniach wywołuje jedynie niegroźne łaskotanie. Jednak każdy zwierzak w zamknięciu może zmienić się w krwiożerczą bestię. Jedną z niewielu zasad trzymania fretki w spodniach jest reguła mówiąca o tym, że spodnie uczestników koniecznie muszą być białe, a zawodnik nie może nosić bielizny. Dzięki temu publiczność może obserwować ilość czerwonych plam krwi wykwitających na ubraniu. Fretki wybierane do konkursu muszą ponadto posiadać pełny zgryz i komplet pazurków oraz prezentować odpowiedni poziom „wściekłości”. Nic więc dziwnego, że w obecnych czasach sport nieco podupadł z powodu braku chętnych uczestników.