Finowie znani są z wielu osiągnięć cywilizacji: fińska sauna, Nokia, narciarstwo biegowe... Teraz poznaliśmy ich z zupełnie innej strony, jako twórców dziwnych sportów. Jednym z nich jest rzut telefonem komórkowym na odległość. Pierwsze Światowe Mistrzostwa odbyły się w małej miejscowości Savonlinna. Główna nagroda? Nowy telefon.
Korzystanie przez zawodników z własnych telefonów jest zabronione. To organizatorzy selekcjonują stare telefony i dają je uczestnikom. Wybór odpowiedniej komórki stanowi jedną ze strategii tego sportu. Idealny telefon musi być odpowiednio wyważony - ani za lekki, ani zbyt ciężki. Po dokonaniu wyboru nadchodzi czas rozgrywki! Zawody są organizowane dla całych rodzin, a udział w nich mogą wziąć wszyscy.
Istnieją dwa oficjalne style rzucania. Pierwszy to tradycyjny rzut zza ramienia. Technicznie przypomina rzut oszczepem czy dyskiem - na odległość. Każdy z uczestników ma 2 rzuty. Jednak tylko jeden liczy się do końcowego wyniku, oczywiście ten lepszy.
Drugi rzut to freestyle. Tutaj liczy się kreatywność. W odróżnieniu od tradycyjnego sposobu, zawodnik ma tylko jeden strzał. Jury ocenia strój, estetykę i styl. Niektórzy porywają się na akrobatyczne wyczyny, inni rzucają ustami, a jeszcze inni żonglują.
Ludzie często wyrzucają swoje stare telefony komórkowe na śmietnik. Stają się one toksycznymi odpadami, które wytwarzają niebezpieczne opary, szkodliwe dla zdrowia. Dla zawodników nie liczy się tylko wygrana. Ideą promowaną w trakcie imprezyjest recykling.
...jest ogromne. Ten dziwny sport zrobił furorę nie tylko w Finlandii, ale i na scenie międzynarodowej. Podobne zawody zorganizowano m.in. w Czechach, USA, Belgii.
Wygrana należy do Driesa Feremansa (Belga), który ustanowił obowiązujący rekord. Udało mu się uzyskać zdumiewający wynik rzutu - 110,42 metrów. Belgijskie zawody są odpowiedzią ludzi na współczesny mus bycia online 24 godziny na dobę.
Autor: Karolina