Pod koniec września w mieście Tualatin w Oregonie odbywają się niesamowite zawody. Ich uczestnicy ścigają się, pływając w wielkich, wydrążonych dyniach. Widok jest naprawdę zdumiewający. Nic więc dziwnego, że te niecodzienne wydarzenie co roku przyciąga całe rzesze widzów. I to nie tylko z zachodniego wybrzeża Pacyfiku.
Stany Zjednoczone to jednak nie jedyne miejsce, w którym takie regaty się odbywają. Swoje dyniowe święto mają już także Niemcy, Anglicy, Szwajcarzy i Belgowie. W niektórych miastach zawody odbywają się nawet w dwóch kategoriach: wiosłowej oraz "Power Pumpkin", czyli motorowej.
Aby wziąć udział w regatach, wystarczy zdobyć ogromną dynię i ją wydłubać. Musi być ona tak duża, aby uczestnik mógł w niej swobodnie usiąść. Później pozostaje już tylko utrzymanie się na wodzie i jak najszybsze opłynięcie jeziora. Choć sport ten traktowany jest z przymrużeniem oka, zawodnicy mogą liczyć na naprawdę atrakcyjne nagrody.
Autor: Natalia Malko